Od kilkunastu dni na blogu zainstalowałem wtyczkę tłumaczącą całą stronę. Global Translator daje do wyboru kilkadziesiąt języków. W międzyczasie strony tłumaczone są przez mechanizm Google Translate i indeksowane w wyszukiwarce. Po kilku dniach od zaindeksowania można było zauważyć, iż na stronę zaczęli przychodzić goście z zagranicy. Przykładowe dzisiejsze frazy:
- Где можно скачать QuickHack для 6680
- wie hacke ich n95
- descargar skyfire 0.85.0.8084
Ciekawostką jest to, iż nie są to wejścia ze stuprocentowym wskaźnikiem odrzucenia, ale ludzie chodzą po innych stronach i czytają pozostałe podstrony.
Dla chętnych pokazania się również za granicą polecam zainstalowanie tej wtyczki lub innych z tej dziedziny.
Zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Brakuje mi możliwości zdefiniowania, które części strony mają zostać przetłumaczone, a które mają zostać nienaruszone.
Tutaj wszystko jest tłumaczone :) Czasami śmiesznie to wygląda jak nie może przetłumaczyć słów, które są potoczne…
No i co najważniejsze, to widać, że nie zawsze zdania są gramatycznie poprawnie stworzone…
Wiem, że wszystko jest tłumaczone – i to jest właśnie ból ;) W sumie Google ma w zwyczaju stosowanie różnych tagów określających np content dla reklam AdSense (), więc mogliby zrobić coś podobnego dla translatora – i wtedy tłumaczone by było tylko to, co jest zawarte w tej sekcji.
A co byś chciał by nie było tłumaczone?
Ha – i jest coś, co pozwala ograniczyć tłumaczenie ;) http://www.google.pl/intl/pl/help/faq_translation.html#donttranstext
No :) Czyli masz odpowiedź na pytanie. A swoją drogą polecam tą wtyczką. Sporo wzrasta traffic z zagranicy :)
No właśnie przed chwilą ją zainstalowałem. Zobaczymy, co czas pokaże ;) Póki co wyłączyłem z tłumaczenia większą część sidebaru, bo coś mi się szablon sypał w przetłumaczonych wersjach, a dzisiaj nie mam już siły nad tym siedzieć.
Daj znać za kilka dni, jak już będzie zaindeksowane o ile więcej przychodzi trafficu z zagranicy?
Korzystałem z jednej z wcześniejszych wersji, gryzło mi się niestety z innymi pluginami. Brakuje mi tu kilku opcji pozwalających dokładniej zaznaczyć co ma być tłumaczone, co nie, który fragment kodu powinien zostać nietknięty, który dodany…
Kilka pomysłów zgłosiłem, samemu mi się średnio chciało przy tym manipulować. Może kiedyś znowu spróbuję…
A na pewno nie odczułem dużego przyrostu w ruchu…
W Twoim przypadku Tomek, to przy tak ogromnej ilości użytkowników z Polski przyrost dziennie 10-50 ludzi z zagranicy nie zrobi różnicy. W moim przypadku procentowo to wychodzi znacznie więcej :)
Denerwujące w przypadku tej wtyczki jest to, ze wiele witryn tłumaczonych jest dość sprawnie i zdarza mi się, ze wchodząc na tłumaczoną obcojęzyczną stronę, po przewertowaniu kilku stron, łapię się na tym ze nie rozumiem tego słowotoku który pobieżnie przeglądam :)